Alicja w krainie czarów. Recenzja książki
- 27.01.2022 09:23
- Jak nie kochać stale uśmiechniętego Kota z Cheshire, Zwariowanego Kapelusznika,
Białego Królika, Zająca Marcowego czy Gąsienicy, która pali fajkę? I sytuacji
przedstawionych przez Lewisa Carrolla – na czele z efektem działania magicznych
ciasteczek i eliksirów, dzięki którym główna bohaterka, siedmioletnia Alicja, raz maleje,
raz rośnie… Czyż nie zachwyca nas dziwaczna gra w krykieta niezapomnianej Królowej Kier –
flamingami, podczas gdy piłkami są… jeże? A niezwykłe figury szachowe?
Pełne zaskakujących, nonsensownych skojarzeń są też zabawne rozmowy Alicji…
„Wszyscy tu jesteśmy stuknięci. Ja jestem wariat. Ty jesteś wariatka” – tłumaczy Kot
Alicji, której… przyśniła się cała ta irracjonalna, absurdalna rzeczywistość.
Alicja w krainie czarów rozbudza wyobraźnię czytelników już od 1865 roku (polskich –
od 1910 roku, w wielu kolejnych tłumaczeniach), a także widzów niezliczonych adaptacji
teatralnych i filmowych. Fascynują nas wymyślone przez poważnego profesora
Oksfordu prześmieszne (a przecież dające do myślenia) perypetie Alicji i barwni,
niekiedy wręcz groteskowi bohaterowie, których powołał do literackiego życia (w
rękopisie także narysował!). I tym samym wywołał niekończące się dyskusje: czy jest to
opowieść dla starszych dzieci, czy też dla dorosłych. A może po prostu jest to jedna z
tych książek,
z którą i do której się dorasta?
Dorota Koman
Książka polecana przez Fundację „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły